poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Co przynosi przyszłość

Zasmucił mnie ten film. Dziewczyny myślały, że to komedia, ewentualnie romans, ale nic z tego, historia jest jak najbardziej serio, co więcej, przebłyski humoru tylko ogólny smętek potęgują. Bohaterką jest sympatyczna, wielce stonowana w każdym ruchu i wypowiadanym słowie nauczycielka filozofii. Kiedy nagle uzyskuje, jak sama mówi, wolność totalną, bo z jej domu wyprowadzają się dzieci, mąż odchodzi, a matka umiera, Nathalie zdaje się nagle zawieszoną w próżni marionetką, powielającą regularnie te same czynności i mało ekspresyjną nakręconą lalką. Może wcześniej też była taka na wpół przezroczysta, ale jakby aktywniejsza w otoczeniu bliskich nie rzucała się z tym swoim chłodem w oczy. Kiedy zabrakło dawnego tła, kiedy spróbowała dopasować się do nowego otoczenia, okazało się, że wyjątkowo rozmytych kolorów nabrało jej życie. Karolina mówi, że pokarało ją za obojętny stosunek do cudnego kociska, który z miejsca podbił serca widowni. Może. Ja obawiam się, że to realna perspektywa dla większości z nas. Kiedyś ten smutek zaczai się na każdego i dopadnie go znienacka, a stoicki spokój okaże się tylko krótkotrwałym ratunkiem, jeśli zabraknie nam żaru w sercu.
Ale na wszelki wypadek solidnie i z pełnym zaangażowaniem wyczochrałam Ritę zaraz po powrocie do domu:)

piątek, 19 sierpnia 2016

Nie tyko pomarańcze...

'- Gdzie ja jestem?
- Tam, gdzie wszyscy, którzy nie potrafią podjąć ostatecznej decyzji, w Mieście Utraconych Szans, a to jest Sala Ostatecznego Rozczarowania. Widzisz, możesz wspinać się tak wysoko, jak tylko masz na to ochotę, lecz jeśli popełniłaś Podstawowy Błąd, skończysz tutaj, w tej sali. Możesz zmienić swą rolę, lecz nie możesz zmienić swego położenia. Już na to za późno, żegnaj.'

'Nieznajomość moich potrzeb przeraża mnie. Nie wiem, jak są ogromne, nie wiem, jak są wysokie, wiem tylko, że są niespełnione.'

'Nie ma takiego wyboru, który nie oznaczałby straty.'

czwartek, 18 sierpnia 2016

Powiedz mi, kim jestem

'Powiedz mi, kim jestem' to opowieść o kobiecie, która przez większą część dwudziestego wieku pojawiała się wszędzie tam, gdzie dużo i groźnie się działo, a że czasy to były burzliwe, a ona do w czepku urodzonych zdecydowanie nie należała, los rzucał ją bezustannie tu i tam, nie tylko po Europie. Dramatyczne dzieje Amelii odtwarza, początkowo z umiarkowanym zaangażowaniem, jej prawnuk. Dla wielbicieli powieści szpiegowskich o wyraźnym zabarwieniu romantycznym będzie to nie lada gratka.

Trochę się w duchu nabijałam ze stylu Julii Navarro (bo jak można każdą pojawiającą się postać anonsować charakterystyką sprowadzoną do podania wzrostu oraz koloru oczu i włosów; ile razy główny bohater zadzwoni do mamusi i wyśle jej kwiaty; czy po raz kolejny pisarka posłuży się swą ulubioną frazą 'i tej nocy zostali kochankami' etc.), ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że książka jest szalenie wciągająca, a zakończenie sprawiło mi wyborną niespodziankę.