czwartek, 3 września 2015

Wyspa łza

'Istnieje jeden rodzaj pragnienia, który w miarę upływu lat między dwojgiem ludzi może rosnąć. Jest to pragnienie dzielenia się, powiększające się wprost proporcjonalnie do zgromadzonych wspólnych doświadczeń i druga osoba staje się głównym rozmówcą we śnie i na jawie. Osobne patrzenie po pewnym czasie staje się czynnością dziwną i niekompletną, choć niekiedy nawet przyjemną jak onanizm.'

'Podróżować, w sensie pokonywania trasy z punktu A do punktu B, pragnę w pokrewnym towarzystwie. Istotą takiej podróży jest dzielenie się, codzienna wymiana darów jak w trobriandzkim rytuale kula. Podczas jednej takich wypraw z K., słonecznych i gęstych, przyszło mi do głowy, że ktoś trzeci mógłby do nas dołączyć właśnie z powodu obezwładniającego poczucia nadmiaru, przerostu znaczącego, jaki wtedy odczuwamy. Hojność świata nie mieści nam się w dłoniach i trzeci element byłby katalizatorem, trzecią parą rąk i oczu, tym, który mówiłby właściwe słowa w zachwycie i zmęczeniu, a czasem po prostu szedł z nami na targ po owoce.'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz