piątek, 16 stycznia 2015

Halma

Pobojowisko bez zmian. Ale udało się wygospodarować na stole odrobinę miejsca i maniacko gramy w halmę. A w tyle głowy cały czas kombinuję, jak poprzestawiać rzeczy po szafach, żeby po ich otwarciu mieć pod ręką tylko ulubione i potrzebne przedmioty, a nie generujący wyrzuty sumienia składzik różności.
Plany póki co przenoszę jedynie na papier. Nie mam złudzeń - dojście do upragnionej wersji ostatecznej, upragnionej czy chociaż częściowo satysfakcjonującej wymaga wielu prób, szkoda więc sił na rzeczywiste tachanie kolejnych pudeł i tobołków z miejsca na miejsce. Tak się sama przed sobą i wszystkimi chętnymi słuchać tłumaczę na okoliczność posądzenia mnie o lenistwo;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz