Gramy z Babu w kości. Idzie mu zdecydowanie słabiej ode mnie. Sugeruję, żeby poprosił o wsparcie Zeusa, na co mój pierworodny ochoczo przystaje. I od razu zaczyna wygrywać. Stwierdzam więc, że teraz moja kolej na małą modlitwę do Gromowładnego.
- A czemu myślisz, że Zeus będzie wolał teraz tobie pomagać? - dopytuje Babu.
- No wiesz, to bawidamek, uśmiechnę się, zatrzepoczę rzęsami, puszczę mu oko i może się mną zainteresuje.
- To się lepiej idź umalować - radzi mi po przyjacielsku troskliwy synek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz