piątek, 3 lipca 2015

Wolna chata

Sebi pojechał, chata wolna, szalejemy. Dla mnie póki co oznacza to jedzenie czekoladowych deserów na śniadanie, czipsów na obiad i lodów na kolację. Oraz granie na kompie, póki oczy same się nie zamkną.

Tak, tak, wiem, że miałam robić jakieś porządki i nadrabiać zaległości. Najpierw jednak dokładnie to przemyślę. Przy okazji grając w simsów, żeby nie było, że tak bezczynnie siedzę i gapię się w ścianę;)


1 komentarz:

  1. no to wszystko jasne...a ja tu zaglądam na próżno... ale dziś widzę hurtem, oznacza to dla mnie, że mogę dlużej poprostować moje zbolałe plecy w pozycji leżącej.:) bużka.

    OdpowiedzUsuń