poniedziałek, 6 lipca 2015

Zdjęcia

Wiosną zabrałam się za porządkowanie zdjęć. Wybranie najlepszych do wywołania, uaktualnienie i  archiwizacja albumów na komputerze, a wreszcie samo zorganizowanie ponad ośmiu setek odbitek tak mnie wyczerpało, że już mi pary nie wystarczyło na kupienie albumów. Zostawiłam to na potem.

Potem w końcu nadeszło i wczoraj odwiedziłam stosowny sklep. Albumy wypełniłam zdjęciami. Wszystkie się nie zmieściły, bo byłam wybredna i nie chciałam kupować albumów, które mi się nie podobają, a do gustu przypadły mi tylko dwa. To o jakieś trzy za mało. Ale co tam, i tak wsunięcie czterystu zdjęć zajęło mi dwie godziny i wyczerpało me nadwątlone upałem siły.

Kiedy wieczorem zasiadłam wreszcie do przeglądania zbiorów, nic nie zapowiadało katastrofy. A jednak! Nieuniknione musiało nadejść! Okazało się, że Laura, urocza kuzynka mego syna, dorasta w oszałamiającym tempie i na przestrzeni kilku miesięcy z kilkunastomiesięcznego pędraka przeobraża się w trzylatkę. Ręce mi opadły i odechciało mi się oglądania zdjęć.

W końcu jednak prześledziłam wszystko jeszcze raz i odkryłam, gdzie wkradł się błąd. Jakieś cztery albumy do tyłu! No i jak tu nie wierzyć, że opatrzność nade mną czuwa! Przecież mogłam kupić od razu pięć albumów i tego samego dnia wszystkie je zapełnić! I musiałabym przekładać dwa razy więcej zdjęć. A tak - tylko czterysta;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz