Już imona bohaterów mówią wszystko. Emma i Dexter to jak zderzenie dziewiętnastowiecznej powieści w duchu 'Wichrowych wzgórz' z 'Dynastią'. Pochodzą z innych światów, mają odmienne aspiracje i oczekiwania od życia. A jednak ścieżki ich losów raz przecięte nie rozchodzą się definitywnie, lecz wiją w przedziwny sposób nie pozwalając im ani się na dobre połączyć, ani rozdzielić. I tak podążamy za nimi przez dwadzieści lat, zagłębiając się w ich życiorysy z narastającym przekonananiem, że trudno o prawdziwsze historie czy bardziej wiarygodne sprawozdanie z okresu dorastania do bycia sobą, dojrzałym i świadomym tego, co sprawia, że szczęście nie jest stanem teoretycznym, lecz prozą codzienności. Reasumując: pięknie opowiedziana romantyczna, ale nie banalna czy łzawa książka, do której z przyjemnością jeszcze wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz