czwartek, 23 sierpnia 2012

Prowadzący Umarłych

Fantastyczna lektura wakacyjna. Głównie dlatego, że nie ma możliwości łyknięcia jej w całości bez zaczerpnięcia oddechu. A ten jest konieczny biorąc pod uwagę ciężar gatunkowy tej książki. Jest to bowiem zbiór wywiadów, z których każdy ujawnia kolejne przykłady przerażających, często niemożliwych do wyobrażenia aktów okrucieństwa, przemocy, nędzy i beznadziei życia w Chinach na przestrzeni ostatnich siedemdziesięciu lat. Wspólnym mianownikiem opowieści każdego z bohaterów jest przekonanie, że życie każdego Chińczyka znaczy tyle, co pył na drodze, po której przetacza się walec równającej wszystko z ziemią partii. I doprawdy trudno go nie podzielać po przeczytaniu całości. Wypadki kanibalizmu na własnych dzieciach czy spożywania wykradanych ze szpitala łożysk w czasie wielkiego głodu do tej pory wydają mi się nierealne. A przecież to tylko wierzchołek góry lodowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz