Odskocznia od mrożących krew w żyłach relacji z Chin. Coben to pewniak, więc nie ma co się tu na jego warsztatem rozwodzić. Ja przynajmniej sobie ten thriller dawkowałam, podczas gdy Maciek siedział w łazience (mistrz tajniakowania się!) do drugiej w nocy, póki nie skończył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz