czwartek, 2 sierpnia 2012

Koniec

Młody siedział dziś nieruchomo na słońcu. Żar lał się z nieba. Uprzątnęłam mu gniazdo, Maciek przeniósł go do cienia, ugotował jajko, próbował nakarmić rozmiękczonym chlebem. Nie wystarczyło, by przeżył. Gołębica przyleciała na kilka minut, posiedziała obok jakby się żegnała i odfrunęła na dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz