Rozpakowujemy plecak Sebiego po powrocie z zuchowej wycieczki do Warszawy. Ręcznik wygląda na nietknięty.
- Nie wyjmowałeś go?
- Nie, bo go nie potrzebowałem.
- Ale myłeś się?
- Nie, nie było potrzeby.
- A skarpetki, które masz na sobie, to te same, co w piątek? Ani razu nie przebrałeś skarpetek?
- Nie było potrzeby.
Szczęście ma czasem brudne nogi. I tyle;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz