piątek, 27 lipca 2012

Skwar

Lipiec się kończy, zaczynają upały. Nawet młody nieopierzony jest zmęczony i nie kłapie na mnie dziobem, kiedy zakłócam jego spokój wychodząc na papierosa. Od kilku dni spędza całe dni sam. Nie wiem, gdzie ci rodzice się podziewają. A drugie jajko chyba zupełnie spisali na straty. W każdym razie nalałam małemu trochę wody do doniczkowej podstawki i siedzi jak nad basenem.
I pomyśleć, że dopiero co kupiłam na wakacje kurtkę przeciwdeszczową. Różową, pod kolor do zeszłorocznego kostiumu, a co! Ale kto tam wie, w czym tak naprawdę przyjdzie mi spędzić urlop;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz