poniedziałek, 19 listopada 2012

Beasts of the Southern Wild

Hushpuppy była bezbłędna. I na tym się kończy moja lista atutów tego filmu. Resztę podsumuję zwięźle: półtorej godziny bezowocnego czekania na jakiś kataklizm, zwrot akcji, cokolwiek zaskakującego, wychodzącego poza schemat. Doprawdy nie wiem, skąd te zachwyty. Ironią losu jest to, że ja typowałam film na poniedziałkowy seans, a po wyjściu z kina okazało się, że jeśli chodzi o recenzje, jestem w porażajacej mniejszości cztery do jednego. Przynajmniej latte w Heliosie smakuje zawsze tak samo dobrze:)

1 komentarz:

  1. nie znasz sie :P , ale nie martw sie - nobody's perfect /ag vel nobody

    OdpowiedzUsuń