czwartek, 3 stycznia 2013

Drapieżcy

Przeleżała ta książka na półce dobrych parę tygodni. Dałam się zwieść banalnej w moim odczuciu instrukcji, żeby do lektury dodać tło muzyczne w postaci motywów z filmów ‘Cienka czerwona linia’ lub ‘Milczenie owiec’. Uznałam, że to tani, niegodny mnie jako czytelniczki, chwyt. Na dodatek w stopce była mowa, że akcja toczy sie na polu bitwy. No bez żartów, o żołnierzach miałabym czytać? Odpuściłam. Ale potem nastał nowy rok, biblioteka zamknięta, chłopaki pogrążeni we śnie, a tu już prawie południe. Cóż było robić, postanowiłam zaryzykować i dać ‘Drapieżcom’ godzinkę, nie więcej. I tym sposobem trafiłam na pierwszą w tym roku godną polecenia lekturę. Nie jest idealna, można mieć zastrzeżenia co do pary głównych bohaterów, przegadanych wywodów o psychice mordercy oraz paru innych drobiazgów. Ale czyta się ten thriller wybornie. I do końca można się gubić w dociekaniu, kto jakie skrywa tajemnice. A po skończeniu z satysfakcją analizować wskazówki, które się przeoczyło poszukując rozwiązania zagadek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz