sobota, 9 czerwca 2012

Fabrykantka aniołków

Jedna z lepszych powieści mojej ulubienicy. Niby od początku wiadomo, że losy wszystkich bohaterów splatają się ze sobą, motyw zbrodni też od biedy można wykombinować, ale rozwiązania zagadki - czyli kto kogo faktycznie zabił i dlaczego -  przewidzieć już chyba nie sposób. Ja w każdym razie poległam. Co tylko zwiększało frajdę z lektury. Zaczynam się zastanawiać nad obejrzeniem ekranizacji powieści Lackberg. Zniechęca mnie tylko to, że aktorzy obsadzeni w rolach Eriki i Patricka zupełnie nie przystają do obrazu, który powstał w mojej głowie. Ale może czas dać im szansę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz