czwartek, 7 czerwca 2012
Taki numer
W ubiegłym tygodniu Bastek postanowił podzielić się ze mną w przedszkolnej szatni tajemnicą. 'Coś ci pokażę', zagaił, po czym usiadł na ławeczce i podstawił mi nogi pod nos. 'Zobacz numery', podpowiedział, kiedy zdezorientowana milczałam jak grób. I wtedy TO zauważyłam. Jeden kapeć miał numer 28, drugi 27. Siląc się na maksimum opanowania zapytałam niewinnym głosem, czy od początku tak było. Już gotowa byłam pluć sobie w brodę i obwiniać się o niedopuszczalne zaniedbanie (co za ofiara ze mnie, kapci w jednym rozmiarze nie potrafię dziecku kupić!), kiedy Babu słodko oznajmił, że nie, że zamienili się kiedyś (kiedyś! czyli może nawet pół roku temu!) z Piotrusiem, skoro mają takie same. Z niezmiennie beztroskim uśmiechem wyraziłam więc zaciekawienie, która półeczka należy do wspomnianego kolegi. I synuś mi ją wskazał dodając, że niestety Piotruś nosi już inne kapcie, hahaha!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz