Wizyta w zoo jak zawsze ekscytująca. Nie jesteśmy jednak typowymi odwiedzającymi. Do lwa i żyrafy nie dotarliśmy, chociaż po ogrodzie wędrowaliśmy od otwarcia bramy do jej zamknięcia.
Tym razem największą atrakcją dla Babu było akwarium z karasiami, okoniami, płociami i paroma innymi rybkami, którym wyginięcie z pewnością nie grozi. Inni spacerowicze patrzyli na przyklejonego do szyby Sebiego zdziwieni, ale dla nas było jasne, że subtelne i nieoczywiste piękno nie dla wszystkich jest zauważalne.
Mnie z kolei oczarowała ptaszarnia. Gorący klimat, feeria barw, miły dla ucha rozgardiasz i przelatujące nad głową kolorowe cuda. Bowiem niektóre okazy poruszają się po tym obiekcie swobodnie! Świetne było to, że jako jedyni załapaliśmy się na porę karmienia. I tu istotna uwaga: opiekun pierzastych wygląda jak młody Ethan Hawke, co, nie powiem, wydatnie podniosło walory artystyczne pokazu.
Po raz pierwszy byłam również w motylarni. Klimat jeszcze bardziej tropikalny, a przepiękne motyle rozmiaru mojej dłoni na wyciągnięcie ręki. Warto było przedrzeć się przez ekspozycję dziesiątek gadzich terrariów, z których każde ciekawiło Sebiego. Mi w zupełności wystarczyłby jeden waran, żeby wyrobić sobie pogląd na temat jaszczurek, ale Babu tak łatwo spławić się nie daje.
Większą zgodność osiągnęliśmy w okolicy parku linowego: mały biegał po nim w kółko, a my podglądaliśmy wieczorną toaletę pelikanów. Jest w tych ptaszyskach coś hipnotyzującego. Podobnie jak w kotikach. Przy ich basenie Babu jak zwykle oznajmił, że chętnie tu zamieszka, jeśli dostarczymy mu parę mebli. A do diety uchatek z trudem, ale się przyzwyczai:)
Jeszcze tylko parę słów o samym zoo, bo zmieniło się ogromnie od naszej ostatniej tu bytności. Afrykarium nabiera kształtu, ogromny wybieg dla nosorożców i marabutów gotowy, pojawiło się również kilka nowych ścieżek dla zwierzaków śmigających między drzewami nad głowami spacerowiczów. Widać, że ktoś ma pomysł na ten ogród i skutecznie go realizuje. Kiedy tylko skończy się budowa afrykańskiego kompleksu, kupujemy karnety i rozpoczynamy regularne oblężenie zoo:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz