piątek, 10 kwietnia 2015

Big Eyes

Czy już mówiłam, że przepadam za Christophem Waltzem? Po tym filmie jeszcze bardziej, o ile to możliwe. Jego kreacje to majstersztyki. Również tym razem mistrzowsko wcielił się w postać beztalencia i oszusta, który okrada z dorobku artystycznego własną żonę. Historia jest autentyczna, co potwierdza znaną wszem i wobec prawdę, że życie pisze najlepsze scenariusze. 'Wielkie oczy' to pięknie nakręcony i zagrany obraz, który zasłużenie zbiera same pochlebne recenzje. Pod wszystkimi się oburącz podpisuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz