![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_aPihEzxdgUBrkkuq8_L-qFkGrZJrZua8pb7sZepn8AzVBczznU4yyKwdTDEyv-1Vbtq5EMzW6dC02l13qCuul-zNF3uVXB4R4lAqgUWYVBLkayZ4Ev6DWhfaViO5PDq2Na7tbo_wrMY/s1600/7311921_2.jpg)
Bałam się, że będzie to brytyjska 'Cześć, Tereska', ale nie ma tu aż tyle przemocy i zakończenie tchnie nawet niejakim optymizmem. Katie Jarvis w roli Mii jest genialna. Już na dzień dobry ciska piaskiem w oczy, a potem bez chwili wahania utrzymuje emocje widzów w napięciu. Kiedy poznajemy jej rodzinę i sąsiadów, staje się jasne, że bez ogromnego samozaparcia z jej strony, bez jej czujności i odwagi, wydarzy się coś złego. Niejeden dramat rozgrywa się na naszych oczach, ale Mia wychodzi z każdego kryzysu mocniejsza, choć serce się kraje na myśl, jakich krzywd musi doświadczać z winy skrajnie samolubnych i niedojrzałych dorosłych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz