wtorek, 15 listopada 2011

Fishtank

Bałam się, że będzie to brytyjska 'Cześć, Tereska', ale nie ma tu aż tyle przemocy i zakończenie tchnie nawet niejakim optymizmem. Katie Jarvis w roli Mii jest genialna. Już na dzień dobry ciska piaskiem w oczy, a potem bez chwili wahania utrzymuje emocje widzów w napięciu. Kiedy poznajemy jej rodzinę i sąsiadów, staje się jasne, że bez ogromnego samozaparcia z jej strony, bez jej czujności i odwagi, wydarzy się coś złego. Niejeden dramat rozgrywa się na naszych oczach, ale Mia wychodzi z każdego kryzysu mocniejsza, choć serce się kraje na myśl, jakich krzywd musi doświadczać z winy skrajnie samolubnych i niedojrzałych dorosłych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz