wtorek, 1 listopada 2011

Pamiętam

Babcia Marysia mówiła, że mam pęcinki jak kobyłka (i to był komplement).
Babcia Stasia miała ulubione słówko: fajno. Nie słyszałam, by ktokolwiek poza nią go używał.
Dla babci Boli obiad bez dokładki się nie liczył.
Dziadka Tadeusza nie poznałam.
Dziadek Szczepan kupował nam coca-colę, którą piliśmy potem po kryjomu przed babcią.
A dziadek Jasiu miał fryzurę jak Al Pacino i potrafił śmiać się ze wszystkiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz