wtorek, 8 listopada 2011

Serduszko

Jako że jestem w mniejszości zainteresowanej opuszczaniem deski w toalecie, z miesiąc temu wzięłam się na sposób i zaproponowałam Babulowi, że za każdym razem, kiedy uda mu się o tej arcyważnej dla mamy czynności pamietać, będę mu zapisywała serduszko i kiedy zbierze się ich dziesięć, dostanie nagrodę. Zanim osiągnął krytyczny wynik, zapomniał o nagrodzie (uściślę: zignorował moje próby przekonania go, żeby iść do sklepu po jakąś zabawkę) i zostaliśmy z samymi serduszkami.
Rytuał toaletowy ewoluował więc i ma teraz dwa etapy: 1. anonsowanie każdemu z domowników potrzeby udania się do toalety w celu wykonania wiadomej czynności, 2. żądanie zapisania serduszka zanim jeszcze ręce zostaną wymyte.
Babcie i dziadek też już są w temacie.
A miejsce w notesie się kończy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz