sobota, 5 listopada 2011

Ślub na Ostrowie Tumskim

Byłam dziś na trzecim w tym roku ślubie. Rok 2011 wyjątkowo obrodził w te radosne uroczystości. To już siódma znajoma para zawarła związek małżeński. Statystyk nie prowadzę, ale wydaje mi się, że to rekord, bo nawet w najgorętszych weselnych okresach aż takiej obfitości sobie nie przypominam. Ceremonia odbyła się w kościele św. Piotra i św. Pawła, w którym byłam pierwszy raz w życiu. I była przepiękna. Siostra panny młodej śpiewała Ave Maria, ksiądz żartobliwie, ale i wzruszająco mówił o miłości, chórowi przygrywała gitara.
Pozwoliłam sobie na małą podróż w czasie i przejrzałam kartki z życzeniami z naszego ślubu. Nie przypuszczałam, że po latach nabiorą takiej wartości. Aż mam ochotę rozstawić je po domu. I jeszcze Maciek włączył mi naszą weselną piosenkę, 'Unchained Melody' U2. Łza się w oku kręci...
Jeszcze raz powtórzę życzenia dla państwa młodych: spełnienia w miłości!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz