piątek, 10 października 2014

Polarek

Polarka dostałam od chrzestnej w prezencie ślubnym z komentarzem, że mały miś może mi się przydać, gdyby akurat duży, dopiero co mi zaślubiony, Miś znajdował się poza zasięgiem moich uścisków.
Nadałam mu imię, ale zdążyłam już zapomnieć, jakie, bo Babu od kiedy umiał się wysłowić nazywał go Polarkiem. Nie dlatego, że jest ciepły i mięciutki, ale z powodu przynależności gatunkowej. Wszak to niedźwiadek polarny.
Przez długi czas był to jedyny pluszak w domu. Siedział samotny, zwykle na łóżku, ale czasem i w szafie, aż do czasu pojawienia się na świecie Babusia. Kiedy maluch zaczął raczkować po całym domu, misio zyskał najpierw towarzystwo innych przytulanek, a potem zaszczytną rolę ulubionego przyjaciela do zasypiania.
Zabieraliśmy już go do sklepu i na wakacje. Zaliczył odwiedziny u babci oraz kilka cykli w pralce. Marynarskie wdzianko odziedziczył po Babu. Jego stała miejscówka to łóżko w dziecinnym pokoju, co wieczór jest wszak duszony w uściskach, kiedy tylko rodzice ucałują już swego synusia na dobranoc.
A kiedy Babu wyrośnie już z przytulanki, Polarek wróci do mnie. I obiecuję nie chować go do szafy:)


Gdzie towarzystwo, tam i Ritka:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz