środa, 6 lutego 2013

Gesty

Czterdziestoletni Grzegorz w obliczu choroby rozlicza się (dosłownie, bo w punktach) ze swojego życia. Sukcesów było w nim zatrważająco mało. A w każdym razie, tego, co z perspektywy czasu można by sukcesem określić. Co przeważało, nietrudno się domyślić: inercja, konformizm, odwracanie zwroku lub wręcz ucieczka, kiedy robi się niewygodnie. Wolę Karpowicza na wesoło, ale jednego nie można mu odmówić: mistrzowskiego warsztatu. Sposób, w jaki pisze, po prostu nie daje mi spać z zazdrości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz