niedziela, 21 września 2014

Fargo

Jedenaście odcinków pierwszej serii 'Fargo' obejrzeliśmy niemalże na bezdechu. Jeśli o filmie braci Coenów powie się, że był rewelacyjny, to dla serialu zaczyna brakować miejsca na skali ocen. Wszystko, co w oryginale zachwycało, tu zostało ulepszone, podkręcone, doprowadzone do perfekcji. Psychopatyczny morderca (Billy Bob Thornton - już choćby tylko dla niego warto obejrzeć chociaż jeden odcinek); rysunek postaci zamieszkujących zaśnieżone odludzie; życiowy nieudacznik (w jego roli wyborny Martin Freeman), który jest pierwszym kamykiem powodującym lawinę; przesympatyczna policjantka detektywistycznym zacięciem bijąca na głowę swych kolegów po fachu (tak podobna - z wyglądu, oczu, uśmiechu, a nawet sposobu, w jaki znacząco milknie - do Sebiego wychowawczyni, że na zebraniu rodziców musiałam się powstrzymywać, by jej o tym nie opowiedzieć) itd. Lista jest długa. Jeśli kogoś zastanawia los zakopanej w śniegu walizki wyładowanej dolarami, serial jest pozycją obowiązkową. I od razu uprzejmie doradzam: w razie potrzeby odświeżenia 'Fargo',  film z Frances McDormand warto obejrzeć jako pierwszy, by najlepsze zostawić na koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz