wtorek, 2 września 2014

Pierwszy dzień w szkole

Pierwszy dzień w szkole. Okoliczności przyrody pozwoliły na dłuższe spanie, więc dziś nie będzie świetlicy, tylko prosto do klasy na lekcje.

W szatni na progu pani dyrektor, a dalej siwy dym.

Do sali docieramy jednak grubo przed dzwonkiem. Kilkoro dzieci już siedzi w ławkach. Sebi dołącza do grupki chłopaków i z miejsca zaczyna się oglądnie piórników. Gapię się na nich rozanielonym wzrokiem.

Raptem podchodzi do mnie mama Szymona, z którą plotkowałam wczoraj na gali rozpoczęcia roku. I mówi, że impreza będzie piętnastego listopada. Motyw cygański. Zatyka mnie, bo nie mam pojęcia o co chodzi. No jak to, przecież, że o zuchy. I zabawy organizowane dla ich rodziców. Wczoraj się umówiłyśmy.

Tak więc postanowione, Sebiego zapisujemy do zuchów. Choćby po to, żebyśmy z Maćkiem mogli pójść na cygańską imprezę.

Fajna ta szkoła:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz