'Wszyscy strasznie spinamy się, aby być jacyś. Codziennie rysujemy siebie, dolepiamy do siebie klejem kolejne kartki, zdjęcia, wrysowujemy się w ramki, aby poczuć, że jesteśmy czymś więcej niż imieniem i nazwiskiem - mówił Cyprian. - Wybierasz siebie na dane półrocze. To skomplikowane, zależy od obecnej grupy koleżanek, od tego, z kim się pierdolisz, od gazet, które czytasz, od twojej starszej siostry lub brata, od koncertów, na które chodzisz. Ale masz nieograniczone możliwości.
Brzmiał jak sztywny i smutny czterdziestoletni dziad, który chce zabrać dzieciakom całą ich frajdę, głupotę i bezpieczeństwo. Ale w tym była prawda, bo za nami nie stało i nie stoi nic, co mogłoby usprawiedliwić nasze opakowania. Uczynić nas większymi.(...)
- Rozwodnienie, rozpuszczenie, zupa na wykałaczce, wszyscy stają się awatarami z czatów, różnymi ujęciami tego samego teledysku z Vivy.'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz