niedziela, 3 marca 2013
Albert Nobbs
Genialna jak zawsze Glenn Close jako kobieta udająca przez większą część życia mężczyznę, by uczciwie zarobić na utrzymanie w XIX-wiecznej Irlandii. Historia słodko-gorzka, opowiedziana niezwykle subtelnie, podszyta bledziutkim i nieco sztywnym, pasującym do wymuszonego i niepewnego uśmiechu Alberta, humorem. Najbardziej podobało mi się zakończenie, wiarygodne (chytruska znajduje pieniądze, panna zostaje sama z dzieckiem), ironiczne (uciułana fortunka idzie na odmalowanie hotelu), a jednocześnie dające nadzieję (pobratymca kelnera Nobbsa, malarz Page, ma w końcu w życiu większego farta i jemu z pewnością uda się zrealizować plany przyjaciela). Kino dla miłośników 'Okruchów dnia' czy 'Placu Waszyngtona'.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz