Misia, zanim zdobyłam 'Niekończącą się opowieść', natknęłam się na Kerna. Upragniony sukces! Bastek sam prosi o kolejny rozdział. I zaśmiewamy się razem do rozpuku. Już zapomniałam, o co z Ferdynandem chodziło, ale że książkę złapałam z półki i już braliśmy się do czytania, nie było czasu na wahanie czy wertowanie. Później przy okazji odkryłam, że jest kilka wersji audiobooków tylko tej jednej lektury. Może warto na nowo spróbować z książkami mówionymi, a nuż tym razem Babu zaskoczy na dłużej. Zainteresuje się przygodami dzieci i zwierzątek, a nie droidów i klonów. Zrozumie, że w głębi duszy jest pacyfistą. I wrócą stare dobre czasy, kiedy nie wszystkie historie sprowadzały się do ustalania strategii walki i pokonia wroga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz