poniedziałek, 10 lutego 2014

Pamiątkowe rupiecie

Czytam od tygodnia i nie mogę wyjść z zachwytu dla prostoty życia naszej noblistki. Świat, jaki sobie zbudowała, jakiego pilnie strzegła, jest tak odmienny od tego, co zewsząd jest nam wciskane jako pełnia życia, że nie sposób nie ulec jego urokowi. I dochodzę do wniosku, że tylko w takich warunkach, bez pośpiechu i łapczywości kontestując każdą chwilę, mogła z uwagą i skupieniem na detalach przyglądać się wszystkiemu, a potem przelewać swe myśli i spostrzeżenia na papier.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz