Maciek zwabiony tytułem posta czyta mojego bloga. Kiedy go na tym przyłapuję, lamentuje, że w 'Nocnych harcach' słowa nie ma o tym, że czekam na śniadanie, które mi co tydzień w sobotę przynosi do łóżka. Chociaż jakieś wielokropek byś dała, utyskuje. Kiedyś o mnie pisałaś, a teraz nic. Jestem zdruzgotany, kończy. Na co włącza się Babu, żeby tata czytał głośno, i zapytuje, czy jest coś o nim, bo też by chciał tam zaistnieć. Maciek zapewnia go, że dużo o nim i w samych superlatywach, ale akurat nie tu. Babu żałośnie więc oznajmia, że on również jest zdruzgotany.
Dobrze, że Rita nie wie, o kim było. Jej opinia na temat mojej pisaniny mogłaby być dla mnie bolesna;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz