czwartek, 11 kwietnia 2013

Medal


Od małego zachęcam Babu (bardzo skutecznie, wręcz można by powiedzieć, że chłopak nie ma wyjścia) do pomagania w pracach domowych. Nastawia więc ze mną i rozwiesza pranie, wynosi śmieci, myje lusto w przedpokoju, układa zabawki, pomaga przy pieczeniu ciasta itd. Jednak sama satysfakcja to czasem za mało, a że próby zwiększenia stawki kieszonkowego nie odnoszą rezultatu, Bastek poprosił mnie ostatnio o nagrodę w postaci medalu.
Nawaliłam za pierwszym razem i wykpiłam się słodyczami. Jednak zapotrzebowanie na order nie zmalało, toteż tym razem trzymając się ściśle precyzyjnych instrukcji mojego pomocnika, stanęłam na wysokości zadania i po tygodniu uczciwej pracy Babu został odznaczony słodkim medalem. I naprawdę był z niego zadowolony, zwłaszcza, że wielokrotnie podkreśliłam, iż zasłużył na każdego jednego cukierka.
Umówiliśmy się, że będziemy to praktykować. Dostałam też parę wskazówek, jak uczynić medal jeszcze piękniejszym. Sprawa zapowiada się więc faktycznie rozwojowo. Kolejny medal już gotowy. Oby spotkał się z jeszcze większym entuzjazmem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz