poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Red

W niedzielę późnym wieczorem trudno mi zwykle się zebrać do pójścia do łóżka, bo za wszelką cenę staram się wykorzystać każdą minutę i tym samym przedłużyć uciekający weekend. Kiedy już potykając się o własne kapcie padam na nos, zawsze pozostaje ostatnia deska ratunku - obejrzenie filmu. Nie może to być jednak nic zbyt skomplikowanego czy wymagającego, bo tempo kojarzenia faktów bliskie jest zera, a jednocześnie wyraźnie zarysowuje się tendencja do przysypiania. Najlepiej więc kino akcji. Taki "RED' na przykład. Sztampowo, ale sympatycznie. Obsada wyborowa. Intryga odpowiadająca moim skromnym o późnej porze możliwościom. Ale w innych okolicznościach nie polecam:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz