piątek, 26 kwietnia 2013

Światu nie mamy czego zazdrościć

Bardzo dużo mówi się w ostatnich tygodniach o Korei Północnej, więc śmiało można by przypuszczać, że półki w księgarniach będą się uginały pod ciężarem różnorakich lektur o tym odległym kraju. Nic z tego. Bo żeby sensownie napisać o ostatnim przyczółku komunizmu, trzeba najpierw znaleźć kogoś, kto tam był, widział coś więcej niż ściany hotelu, i komu udało się stamtąd wyjechać. Barbara Demick na wstępie swego reportażowego tomu wyjaśnia, że jej książka to jak najwierniej spisane wspomnienia sześciu uciekinierów uzupełnione przypisami czerpanymi z rozlicznych lektur źródłowych autorki. Ich losy dopełniają się nawzajem, a nawet częściowo ze sobą przeplatają. I odsłaniają rąbek świata, w którego realia trudno uwierzyć. Na początek dowiadujemy się, że Korea Północna od dziesięcioleci pogrążona jest w ciemności, bo brakuje tam prądu. Nie chcę pisać, co dalej, bo przecież wiadomo, że nic dobrego. A wywołane lekturą obrazy na długo pozostają w pamięci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz