piątek, 3 maja 2013
Długaśny weekend
Długi weekend majowy spędzamy zupełnie inaczej niż planowaliśmy. Babu ma anginę, na dworze plucha od kilku dni, więc oddaliśmy się absorbującym zajęciom domowym. Wczoraj próbowałam ruszyć z pracami balkonowymi, ale szybko mi się znudziło, skoro z kwiatkami i tak muszę zaczekać. Dzisiaj dla odmiany zabraliśmy się za porządki w szafach. Na pierwszy ogień poszły buty. Babu z zapałem mi towarzyszył. Nie ma jak udawanie dinozaurów w szpilkach mamy:) A potem trudno już mi się było zatrzymać i do wieczora przestawiałam kolejne pudła, torebki i szmatki. Ileż to zapomnianych rzeczy wygrzebałam. Jutro czas na porządkowanie zdjęć i przeglądanie kartonów z kilogramami korespondencji. Chyba najwyższa pora na dokonanie ostrej selekcji i pozbycie się zakurzonych szpargałów. Nie wiem dlaczego, ale dużo ławiej mi wystawić na śmietnik stare buty niż sięgające czasów liceum listy. Niewykluczone, że jak zwykle się rozczulę, rozmarzę i po prostu cichaczem upchnę je w nowym miejscu:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz