Romantyczna komedia o tym, że miłość wszystko zwycięży itd. Myślę, że gdyby nie obsada trudno byłoby tę sztampę znieść. Ale urok Meryl Streep jest nie do pokonania. A gburowaty Tommy Lee Jones nie pozostawał w tyle. Dzięki nim film był sympatyczny i zabawny. Zgodnie żeśmy z Maćkiem stwierdzili, że właśnie o takie rozpoczęcie weekendu nam chodziło. No i jeszcze duży plus za średnią wieku bohaterów. Aż strach pomyśleć, że w podobnej roli mogłaby wystąpić ponaciągana Demi M. czy Nicole K. - czar pryska przy pierwszej próbie wizualizacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz