Późny sobotni wieczór. Szukamy miejsca, żeby przysiąść i pogadać. Knajpki pod nasypem pełne. Próbujemy więc szczęścia na Włodkowica. W Cocofli zwalnia się stolik, wchodzimy więc bez wahania. I odkrywamy klimatyczne miejsce, gdzie przy desce serów i rozgrzewających napojach zatapiamy się w długiej rozmowie.
Dookoła regały pełne książek, uśmiechnięci ludzie, bar zastawiony smakołykami. Na szybie ogłoszenie o warsztatach dla dzieci. Zapamiętuję nazwę tej kawiarni, żeby tu jeszcze wrócić.
A już w domu znajduję w necie informacje, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że w Cocofli będę gościć jeszcze nie raz. Księgarnio-kawiarnię założyli właściciele wydawnictwa Format specjalizującego się w literaturze dziecięcej. Nazwa Cocofli wzięła się z opowiadania Leszka Kołakowskiego, w którym autor tak właśnie określił 'bar w niebiosach' i jest
skrótem od pięciu słów kluczy (coexistence, cooperation, friendship,
love, identity). Lokal słynie z wybornego wina i słodyczy.
I teraz najlepsze: odbywają się tu wystawy, koncerty, spotkania, warsztaty etc. Wieczór autorski Agnieszki Wolny-Hamkało przegapiłam, ale od dziś zwiększam czujność i zastanawiam się, jakież to wiatry przywiodą mnie ponownie do tej magicznej przystani;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz