piątek, 25 kwietnia 2014

A po łacinie...

Chwila z tych do zachowania w pamięci na cięższe czasy.

Za oknem deszcz. Siedzimy z Babu w kuchni, łyżkami zajadamy nutellę prosto ze słoika, studiujemy nazwy zwierząt występujących w grze 'Fauna' i prawie płaczemy ze śmiechu za każdym razem, kiedy mały mówi: 'A po łacinie...' i kombinuje, jak tu odszyfrować długaśne i fikuśne słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz