poniedziałek, 17 października 2011

Fabryka Energii

Na jogę chodzę już czwarty rok. Przyzwyczaiłam się. Idę w poniedziałek i mam z głowy. Nawet zbyt często nie wagaruję. Obadałam różne miejsca, znalazłam naprawdę fajne. Mam swoją ulubioną miejscówkę na sali z widokiem na kościół garnizonowy. Jest dobrze. Ale najlepsze jest to, że przez przypadek znalazłam się na zdjęciu, które służy za tło ogłoszeń, hahaha!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz