Tata to dopiero potrafi zapodać synowi muzę! Szwedzkie eurodance sprzed piętnastu lat zrobiło dziś furorę. Bastek i cała jego ptaszarnia poderwali się do tańca. Jak to mały określił, jest to muzyka odrzutowa, bo aż chce się przy niej latać. Na pocieszenie, że promowana przeze mnie Sarah Brightman się nie przyjęła (może nie powinnam jednak śpiewać wraz z nią?), została mi szczęśliwie najprawdziwsza lemoniada, taka z cytryn i miodu, której produkcją Maciek właśnie zaczął się parać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz