wtorek, 4 października 2011

Kapusta włoska

W piątek w przedszkolu kostiumowy bal owocowo-warzywny. Wykombinowałam, że mogę Babulowi sprawić fajowe przebranie za sałatę. Zapytałam go, czy się zgadza i czy przypadkiem nie ma innego pomysłu. Odpowiedział, że wolałby być kapustą kiszoną. Ostatecznie po oględzinach wszelakiej zieleniny, jaką mają w Astrze na stanie, wybór padł na kapustę włoską. Zakupiliśmy więc bibułę, przygotowaliśmy zieloną koszulkę i takież spodenki, trochę wycinanek-wyklejanek i strój gotowy. Fasonem może odrobinę przypomina trawiasto-pierzastą zbroję rycerską, ale i tak pękam z dumy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz