![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOWS8P2VuP3Fm_scvyhY8TavfERbFhgL81Nj1Dobj-IHbqY7y8VbL3WiwvHZMmmKO9OyfVSuOJpfih2xpyPq9K-9BKjXObMKqzSEhPCvXvrE5-f3KNeVkoO1zYVQydEfxqSC_xtkUbJyQ/s1600/piaskownica-pprod58575863.jpg)
No cóż, tyle dobrego mogę powiedzieć o tej książce, że jej przeczytanie zajmuje około godziny (do pracy i z powrotem) i że mamuśki odchowanych dzieci mogą sobie przypomnieć, ile czasu spędzały kiedyś w parku. Jednakże lektura od pierwszych zdań kojarzy się z wypracowaniami pisanymi nieudolnie na lekcje języków obcych, narracja jest drętwa, no może tyle, że akcja toczy się wartko, ale to z kolei głównie dlatego, że najdłuższe jest wprowadzenie do niej, a potem rzeczy same się dzieją, jakby poza bohaterami, którzy swoją drogą są sztampowi do bólu. Aż dziw bierze, że autorka wzorowała się na własnych doświadczeniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz