Nareszcie znaleźliśmy opracowanie mitów skrojone na nasze potrzeby. Czyli z ilustracjami i porywającym tekstem. Mamy tu ponad trzydzieści opowieści, które zostały sensownie skrócone, skondensowane, by uniknąć nużących dla pięciolatka dłużyzn, ale nie ogołocone z istotnych szczegółów. O żadnych skrótach myślowych nie ma mowy, co jest ważne, kiedy młody człowiek docieka przyczyn zaistniałych wydarzeń, a nam pamięć płata figle. Trochę obawiałam się sporej dawki przemocy tak charakterystycznej dla mitologicznych historii; jak się okazało niepotrzebnie. Zanim Babu przetrawił informacje o Kronosie dzieciożercy, Zeus zdążył już uwolnić swoje rodzeństwo z przepastnego brzucha ojca, co mój syn przyjął za naturalny i oczywisty rozwój wypadków. Mamy też swojego ulubionego bohatera: Minotaura. Stosowną figurkę z lego zakupił Maciek, a my z Babulem zbudowaliśmy labirynt z klocków. Historia została na potrzeby zabawy zmodyfikowana i straszliwy potwór został strażnikiem skarbu, po który przybywają piraci, złodzieje i żołnierze. Wczoraj czytaliśmy o wojnie trojańskiej, więc dziś pewnie i konie pójdą w ruch;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz