środa, 11 kwietnia 2012

Projekt dziecko

Wyborcza funduje ostatnio czytelnikom świetne cykle reportażowe. Najpierw śledziłam historie o Brazylii, potem 'Projekt: dziecko'. I nasunęło mi się takie oto skojarzenie, że całe zamieszanie wokół tego, jak wychowywać swe potomstwo, mnogość teorii i recept na zapewnienie kolejnemu pokoleniu dobrobytu, lepszego startu etc. przypomina masowo powstające w Brazylii kościoły nowej wiary nastawione wyłącznie na ściąganie dziesięciny, obiecujące wiernym gruszki na wierzbie, żerujące na ich potrzebie wiary w lepsze jutro. Tu biznes, i tam biznes. Obydwa jednakowo dochodowe i pod bardzo wzniosłymi hasłami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz