piątek, 20 kwietnia 2012

Po słowiczej podłodze

Zacząło się wybornie. Stale na głodzie między kolejnymi odcinkami 'Gry o tron', z zapałem rzuciłam się na historię przygodową rozgrywającą się w egzotycznej krainie, gdzie możne klany walczą o władzę. Akcja toczyła się niespiesznie, co dawało czas na zgłębianie japońskich motywów i snucie domysłów, jakie intrygi knują z pozoru poczciwi bohaterowie. Fakt, że to pierwszy tom sagi również działał uspokajająco. Do czasu. W końcu nastąpił zwrot akcji (niestety umiarkowane zaskakujący). A potem jej rozwiązanie na dosłownie kilkudziesięciu stronach. Jakby autorka miała już dość albo raptem poczuła presję czasu. Czar prysł. Gartska osób dokonała rzeczy niemożliwych, padło naprędce  parę wzniosłych słów, a główny bohater po jednej upojnej nocy z ukochaną wyruszył na spotkanie nowych przygód. Oczywiście bardziej wyrozumiali czytelnicy zapoznają się z nimi w kolejnych tomach. A ja pokornie poczekam na następny odcinek ulubionego serialu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz