niedziela, 24 lipca 2011

Krokodyl pod łóżkiem

Babu nabył w tym tygodniu cenną umiejętność, ponieważ korzystając z urlopowego luzu zafundowałam mu trening samodzielnego (nie licząc misia Polarka) zasypiania. Poszło gładko, obyło się bez dramatycznych scen czy awantur. Jest jedno ale. Zaczął opowiadać sny, czy może raczej to, co mu przychodzi do głowy tuż przez zaśnięciem. I ścięło mnie z nóg, kiedy usłyszałam, że w jego pokoju są krokodyle. Całe dzieciństwo prześladowała mnie ponura myśl, że pod moim łóżkiem mieszkają aligatory. O nocnym spacerze do toalety nigdy nie było mowy. A teraz syn mi mówi, że te gadziska ulokowały się w pokoju obok. No ale przecież nie powiem mu, że też się ich panicznie boję.
Gdyby nie Maciek, spalibyśmy z Bambulkiem na stole w namiocie. W jednym śpiworze;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz