Skusiła mnie informacja, że film powstał na podstawie książki Kazuo Ishiguro. 'Okruchy dnia' zekranizowano genialnie, uśmiech Keiry Knightley uważam za najpiękniejszy na świecie, nawet klasyfikacja gatunkowa (melodramat/sf) nie wydała mi się zniechęcająca.
Tymczasem to jeden z najsmutniejszych filmów, jakie w życiu widziałam. Rozgrywający się na dodatek w przepięknej brytyjskiej mgielno-dżdżystej scenerii. I jeszcze ta muzyka Rachel Portman!
Po książkę póki co nie sięgnę, bo nawet na przytoczenie streszczenia akcji nie mam siły.
Przypomniało mi się za to, jak wybraliśmy się kiedyś z Maćkiem na klasyczną randkę: kino, kolacyjka itd. Ale akurat poszliśmy na 'Cześć, Tereska'. Na tym wieczór się zakończył. Tyle w temacie 'Nie opuszczaj mnie'.
http://www.muzykafilmowa.pl/recenzje/2011/never.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz