Rita znalazła nową miejscówkę: stosik ręczników na pralce. Ciepło i ciemno. Miękko i zacisznie. I ta satysfakcja, kiedy domownicy speszeni wycofują się z łazienki, spostrzegłszy, że jest zajęta przez futrzaka. Ciągle jeszcze się nie przyzwyczaiłam i kilka razy z obłędem w oczach latałam po mieszkaniu, nie mogąc małej nigdzie namierzyć, podczas gdy ona smacznie drzemała. Albo udawała, bo przecież ją wołałam. Z zemsty nastawiałam potem pranie. A co! Jak można tak panią straszyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz