I kolejny film z serii dołujących, bo dotykających trudnych tematów, bolesnych wspomnień. Również leżakujący od jakiegoś czasu. Obraz mojego dzieciństwa. Bez dramatycznego zakończenia, rzecz jasna. Ale uczucia miotające młodymi bohaterami są mi znane na wskroś. Jak widać, jesienią nie miałam dla siebie litości:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz