czwartek, 22 maja 2014

Ameksyka

Znowu reportaż. Znowu autor w drodze. Ale tym razem opisy krajobrazów stanowią jakieś trzy procent tekstu. Pozostała zaś część to analiza skomplikowanej sytuacji na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Wędrując od jednej miejscowości do drugiej, przeglądamy się kolejnym problemom nękającym pogranicze, a jest ich znacznie więcej niż przypuszczaliśmy, występują z różnym nasileniem i wynikają z odmiennych przyczyn. Bo handel narkotykami i wojny karteli to tylko wierzchołek góry lodowej. Ed Vulliamy kopie głęboko i wyciąga na światło dzienne powody i skutki kolejnych posunięć szefów gangów, polityków po obu stronach granicy, przedstawicieli amerykańskich organów ścigania oraz szefów korporacji i banków, które nie boją się ubrudzić rąk, by zarobić. Fascynująca lektura. I chociaż krew, pot i łzy bohaterów leją się strumieniami, nie ma tu cienia taniej sensacji czy epatowania przemocą. Gorąco polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz